Thag - Duchy

FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie

Zaloguj Rejestracja

Autor

Wiadomość

< Archiwum / Archiwum podań ~ Thag

Nezruk

Wysłany: Nie 15:33, 06 Kwi 2008

Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 2339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Skąd: Kalisz/Warszawa

Thag napisał:

Wrota do sali tronowej cesarskiego zamku Aden otworzyły się bezszelestnie jak tylko stary krasnolud się do nich zbliżył – Dziadek bez wahania ruszył do przodu przed oblicze Cesarza.
W środku spoglądało na Thaga wielu ubranych w cesarskie mundury wojowników.
Wszyscy uzbrojeni byli po zęby a z twarzy każdego wyczytać można było doświadczenie wielu bitew. Wyglądali jakby w każdej chwili gotowi byli skoczyć w wir walki. W ich spojrzeniach było coś złowrogiego i jakby eterycznego – tak, to były Duchy. Wśród nich Thag rozpoznał wielu swoich dawnych kompanów i przyjaciół.
Krasnolud stanął przed obliczem Cesarza i nawet się nie ukłoniwszy zaczął:
- Słuchy zewszond dochodzą, że armie cesorskie wszyndzie w dupsko dostają.
Wielu spośród Duchów z ogromnym zdziwieniem spojrzało na ten brak poszanowania i butę krasnoluda. Już za dużo mniejsze przewinienia wielu straciło głowę. Zdziwienie było tym większe, że od ostatnich kilku tygodni Duchy nie zanotowały żadnej porażki.
- I ta banda to mają być te sławetne Duchy? – kontynuował Thag rozglądając się dookoła
- Panie, przyjmij mnie na służbę a pokorzę młokosom jok się wolczy i zrobię wojsko z tej zgrai.
Ci co znali starego krasnoluda tylko się uśmiechnęli pod nosem. Thaga nazywano Dziadkiem już wieki temu. Tak naprawdę nikt nie wiedział ile ma lat. No nikt, może poza Tsorgiem. Od zawsze butne a nawet obraźliwe wypowiedzi, traktowali jako wariactwa sędziwego krasnoluda. Teraz mieli już pewność, że to Dziadek Thag przyszedł prosić o akcesję do Duchów w swój własny specyficzny sposób, który tylko jemu mógł ujść na sucho.
- No to jok będzie??? – zapytał Dziadek

Imię: Thag
Ksywa: Dziadek

Profesja: Bounty Hunter 75/ Storm Screamer 76

Po wielu miesiącach przerwy i nudnego koksu (którego po prostu nie trawię) postanowiłem postarać się o przyjęcie do Duchów. Wcześniej pomimo, że miałem wielką ochotę nie składałem podania, gdyż czas jaki mogę spędzić w grze jest bardzo ograniczony, nie chciałem być martwą duszą w klanie. Fakt, że wchodzi c6 i będzie więcej miejsc rozwiał moje wątpliwości.
Poza tym musze dogonić Tsorga z licznikiem PVP, bo wyprzedził mnie straszliwie i się puszy za bardzo.

Dlaczego Duchy?
W Duchach jest duża większość dawnych kompanów. Tak naprawdę nie wyobrażam sobie pójścia gdzie indziej. Poza tym jesteście elitą allseronu 

Co mogę wnieść do klanu?
Zaangażowanie w walkę i pomoc klanowi.

Co oczekuję od klanu?
Po pierwsze Wojny, po drugie więcej Wojny i po trzecie jeszcze więcej Wojny.

Coś o sobie:
Mam na imię Wojtek i mam 31 lat. Obecnie całe moje życie to moja rodzina. Córka (2 lata), syn (2 miesiące), żona (19 lat  - tak kazała mi napisać) i biszkoptowy labrador Bishop. Wszystko co obecnie robię, robię dla nich – dla siebie pozostawiam drobne przyjemności jak np. lineage2.

do oceny, pomijam pierwszy krok rekrutacji bo był już wczesniej rozpatrywany, jestem całym sercem na TAK

Post został pochwalony 0 razy